niedziela, 28 października 2012

13. But what if it's too late?...

Tupet. Po prostu. Co za paranoja! -setki myśli kłębiło mi się w głowie. -Co on sobie myśli?!
 Z drugiej jednak strony, to że ma zamiar -podobno specjalnie dla mnie -przylecieć do LA, może o czymś świadczyć.  Niestety, pogubiłam się w tym szaleństwie na dobre.

Szłyśmy właśnie promenadą, popijając kupioną w jakieś ciemnej norze pepsi. Ciszę przerwał głos Laury.

-Wiesz co? -zwróciła się do mnie -jeszcze nigdy, NIGDY Ross się tak nie zachowywał. Owszem, podobały mu się różne dziewczęta, ale w takim stanie, to chyba jeszcze nigdy nie był. 
-Eh... Już sama nie wiem. Nie znam go aż tak dobrze więc cóż, trudno mi stwierdzić, co on tak naprawdę do mnie czuje, i czy w ogóle, cokolwiek do mnie czuje. -odpowiedziałam zrezygnowanym tonem.
-Rozumiem cię. Wierz mi czy nie, ale on chyba już dawno przestał być tobą ZWYCZAJNIE zauroczony a jego uczucia przerodziły się w coś znacznie silniejszego. 

Spojrzałam na Laurę, która ciepło się do mnie uśmiechnęła. Parę razy pzejechałam dłonią po twarzy i wzięłam kolejny łyk napoju. 

Chwilę potem, telefon Laury znowu zadzwonił. 

<Halo? Tak. Cześć. Jesteś już na lotnisku? (na te słowa dziewczyna spojrzała na mnie)Aha, rozumiem. Dobrze. Tak. Tak. Ok, to pa>

-Ross? -spytałam
-Tak. Jest już na lotnisku, za 15 minut będzie startował, czyli podejrzwam, że będzie u nas za jakieś 3 do 4 godzin. 
-Ok... -powiedziałam patrząc w ziemię. Czułam, jak moje kolana miękną. Nie byłam w żadnym stopniu gotowa na jakąkolwiek rozmowę z tym chłopakiem, a już w szczególności, jak powinnam się w stosunku do niego zachować. 

-Nie denerwuj się -powiedziała spokojnie Laura widząc mój wyraz twarzy. -to, że Ross ma zamiar tu, dla ciebie przylecieć, świadczy tylko o tym, jak bardzo mu na tobie zależy.
-Może i masz rację, ale nie chcę, żeby myślał, że to wszystko załatwi sprawę. 
-Nie załatwi. Wiem, ale musisz zdecydować, czy chcesz mu to prędzej czy później wybaczyć, czy nie. 
-Tak... Gdyby to było takie proste... -dosłownie nie wiedziałam co robić.

Tym razem odezwał się mój telefon -Lily -na śmierć o niej zapomniałam!

< -Hej Lil. Tak. Na plaży. Co? Nie nie. Nie! Ale... Tak dobra. OK. Kiedy? Nie wiem kiedy wrócę. Nie. Dobrze. Dobrze. No, pa>

-Kto dzwonił? -spytałą zaciekawiona Laura
-Lily, przyjaciółka -odpowiedziałam -mówiła, że rozmawiała z Rossem, ale nie chciała powiedzieć o czym. Cóż , mówi się trudno.
-Rozumiem. Przepraszam cię, ale dzisiaj mam wywiad w Studio500 i muszę lecieć. Proszę, tu masz mój numer, w razie co, zadzwoń. 

Wzięłam mały karteluszek i pożegnałam się z dziewczyną.

Zostałam sama. Chwilę jeszcze tak postałam, znów napiłam się pepsi i skierowałam się w stronę hotelu. 
Kiedy przekroczyłam próg apartamentu, zauważyłam, że Lily coś pisze na laptopie. Kiedy mnie zobaczyła, zamknęła urządzenie i przytuliła mnie na powitanie.

-No nareszcie jesteś! -zaczęła
-Tak... Wiesz, poznałam dzisiaj Laurę Marano. I trochę porozmawiałyśmy o Rossie. Za 3 godziny ma tu być.
-Aha, ok. W ogóle jak się czujesz? -spytała troskliwie Lil
-No, głowa mi jeszcze trochę nawala, i wyglądam z lekka tragicznie, ale ujdzie... -odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
-Ha ha no to dobrze. Co chcesz powiedzieć Rossowi? 
-Sama nie wiem... Strasznie się czuję. Jestem rozdarta, bo chcę mu wybaczyć, ale niewyobrażalnie mnie skrzywdził...
-No tak, rozumiem. Ale jeśli chcesz to naprostować, to jedynym wyjściem jest właśnie wasza rozmowa. A jak chłopak ogromu swojego błędu nie zrozumie, to jest dupkiem i tyle.
-Nie mów tak o nim, bo nie znamy prawdy. -zaprotestowałam -ale swoją drogą, to sobie faktycznie nagrabił, ale na to nic już nie poradzę. Pozostaje nam tylko czekać...
-Skoro tak... -przytaknęła Lily -możemy tylko czekać...

______________
Napisane! Co myślicie?

Odp w komentarzach :D

A, postaram się jeszcze dzisiaj wstawić rozdział na drugiego bloga.

xoxo Dusss 






 

6 komentarzy:

  1. super,super,super! czekam na kolejny rozdział na tym i drugim blogu, zapraszam do mnie: doubletakerosslynch.blogspot.com
    pies99

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie!! Czekam na kolejny i zapraszam do mnie:
    austin-story-ally.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. czekam na kolejne rozdziały tu i tam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja bym wolała aby Ross był z Laurą choć nie chcę Ci mieszczać. Do zobaczenia! Świetny rozdział!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. kiedy nowy rozdział? tu i tam? :)
    czekam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy coś nowego?
    Zapraszam do mnie! ;)
    www.better--together.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń